Look how out of hand it's gotten
Is it wrong for me to want this?
But, baby, all I do is want it
And if I knew that I could have you
Don't you know that I'd be glad to show it?
"Ludzka potrzeba spotykania się, potrzeba neutralnego miejsca do rozmów jest stara jak świat. Samotnicy od dawna uważani byli za dziwaków, są nimi teraz i pozostaną w przyszłości, ale wbrew pozorom potrzeba samotności i wspólnoty nie wykluczają się tak zupełnie. Wiadomo, że są ludzie, którzy potrafią myśleć i pracować umysłowo jedynie w ruchliwym miejscu, w zgiełku, są osamotnieni w największym tłumie, pogrążeni we własnych myślach. Są też ludzie, którzy dzień w dzień przesiadują w tym samym rozgadanym towarzystwie, ale ani jednego słowa nie powiedzą o sobie, o swoim prywatnym życiu, samotni wśród ludzi. Są i tacy, którzy potrafią melancholijnie wystawać całymi godzinami na rogu jednej ulicy i obserwować przepływające rzeki ludzkie, oraz przesiadujący godzinami w nocnej kawiarni, z nikim nie nawiązując znajomości, nie odzywając się ani słowem. Są różni samotnicy, ale nie o nich chcę dziś mówić. Chcę tylko powiedzieć, że także samotnicy potrzebują towarzystwa. Nie muszą być jego duszą, ale chcą choć trochę być przedmiotem jego uwagi lub mieć tylko na to nadzieję". Read More »
I've been hurting for many years, because you never told anyone about me. Not now, neither then.
And me? I was so proud to call you mine. So proud to love you. I still tell people stories of how beautiful we were.
During our days, i just urged to scream, this girl, this unbelievable human is mine. And it was the worst, pulsating pain, knowing that i couldn’t do that.
You were never proud to love me. That’s how I know, I was never the one.
Linda Bird
Historie o miłości zaczynają się rano,
w chłodnym pokoju, gdzie tych dwoje
stara się w ślepym porannym oświetleniu
twardo patrzeć sobie w oczy,
nie odwracając wzroku,
nie wstydząc się tego, co właśnie zostało powiedziane,
nie żałując tego, co właśnie zostało zrobione.
I kiedy ktoś pierwszy nie wytrzymuje -
a kto nie wytrzymuje? on nie wytrzymuje
i patrzy jej za ramię,
i zauważa przechodniów deszczu za oknem -
wtedy w jego spojrzeniu pojawia się to,
co można nazwać miłością.
Historie o miłości kończą się tego samego
wieczora, gdzieś na ulicy, kiedy im obojgu robi się
tak samotnie jak zimnym dłoniom
schowanym w różnych kieszeniach płaszcza.
Jaka różnica, której dłoni jest bardziej samotnie.
Jaka różnica, której zimniej.
Jaka różnica, na kogo teraz się obrażać.
Drugi dzień nie rozmawiają ze sobą. Read More »
I cała wieczność przed nami.
I czas mówić o ważnych rzeczach.
I z dziur w powietrznej tkaninie biją słoneczne promienie.
On wreszcie wraca do domu.
Ile go nie było - pyta ona.
Nie ma czasu czytać tego, co ktoś dawno temu napisał.
Nie ma czasu na wątpliwości i powściągliwość.
Czas wynika z przyśpieszonego oddechu,
ze zdyszanego wypowiadania, z dotykania gołych
łopatek, czas składa się ze zdziwienia i radości.
On mówi jej o ważnych rzeczach,
rzeczach, które wzmacniają jej łopatki,
czynią dźwięcznymi jej kolana.
Czas składa się z milczenia i oddychania,
z ruchu planet, ruchu, którym ona poprawia włosy.
Nadejdzie pora wnikliwości i zmęczenia,
nadejdzie pora wielkiego wahania.
Ale tymczasem jeszcze nie ma czasu. by rezygnować z ważnych rzeczy,
nie ma czasu, aby wątpić w prawdziwość tego światła. Read More »
"(...) czuję takie ciepło i ulgę, że jest mi właściwie wszystko jedno, jak do tego doszło. Niektóre rzeczy po prostu się zdarzają, kiedy człowiek o coś walczy, traci nadzieję, a potem już tylko zostawia to, zrezygnowany".
Tove Jansson
I hate everything about you.
Why I do love you?
To chyba nadchodzący lipiec i ten deszcz, gdy inni mówią mi o upale. To chyba nadchodzący lipiec i nawracająca fala zeszłego roku. Tych skojarzeń. Wspomnień jakby to było wczoraj. Moim przekleństwem jest to, że wszystko pamiętam. Niektórzy zapominają wręcz za łatwo. Za to też jestem zła.
To ta myśl. Ona zawiązuje mi supeł w brzuchu, którego nie mogę rozwiązać unikami. Kótrego nie mogę rozlużnić rozmowami pełnymi ciepła, nocami pełnymi śpiewu. Nie daje nic śmiech i myśl że w gruncie rzeczy życie jest wspaniałe. Muszę się temu poddać. Ucieczki nigdy niczego nie dają. Spychologia to trefna nauka. Zatoń więc, mówię sobie.
Bo gdy rozmawiałam z M. przez telefon, którego zobaczę w piątek pierwszy raz w życiu, poczułam to znowu. Absurdalne przecież szarpnięcie. Z M., który przyznał, że przylatuje na Wyspę bo miał ją na liście, ale znalazła się na niej wyżej, bo ja tu jestem. Cieszę się, w końcu będziemy mogli śmiać się a może i płakać nie tylko na kamerce telefonu, ale i na żywo- ale w tym szczęściu znalazła się i myśl, którą musiałam wybiegać na brzegu oceanu, którą musiałam wyrzucić ze śmieciami podczas sprzątania. Read More »